– Mateusz Morawiecki, który nie ma czym się pochwalić przez ostatnie lata swoich rządów, oparł całą kampanię Prawa i Sprawiedliwości na straszeniu, ale dziś przekroczył granice absurdu. Otóż w wywiadzie powiedział, że porażka PiS-u, a nasze zwycięstwo będzie oznaczało hamowanie płac. Są granice bezczelności panie premierze, bo to pod pana rządami spadają w Polsce płace realne. […] Kiedy pan mówi o hamowaniu płac, to ja myślę sobie, że naprawdę są granice bezczelności i że te granice bezczelności w tej sprawie pan po prostu przekracza – powiedział Adrian Zandberg na konferencji prasowej.
– Lewica nie zgodzi się na powrót do błędów przeszłości. Lewica nie zgodzi się na to, żeby ludziom płacić 5 zł za godzinę, ale Lewica nie zgodzi się też na to, żeby dalej trwało to, co jest pana dokonaniem. Nie zgodzi się na głodzenie budżetówki, nie zgodzi się na osłabianie pracowników – kontynuował.