– Ludzie nie lubią wojen, boją się wojen. Kiedy poczucie bezpieczeństwa ludzi się zmniejsza, zwiększa się też takie poczucie destabilizacji. To może powodować, że zerkną przychylniejszym wzrokiem na rządzących, bo zawsze tak wojna decyduje – powiedział Krzysztof Gawkowski w rozmowie z Bogdanem Rymanowski w programie „Gość Radia ZET”.

– Nie wiem, czy [PiS] może zyskać, bo patrzyłem na to, co się wydarzyło po Ukrainie i rozpoczęciu ataku przez Rosję. Wtedy tak naprawdę tylko Konfederacja traciła, wszyscy się stabilizowali, ale też i polską racją stanu było wtedy mówienie, że wspomagamy Ukrainę i tak partie opozycyjne, oprócz Konfederacji, mówiły, dlatego była stabilizacja. Dzisiaj mniej więcej wszyscy też mówią tak samo, tzn. wsparcie dla Izraela, ale niezamykanie oczu na to, co się działo wcześnie w Palestynie. Więc czy ktoś straci, czy nie? Zostały 4 dni do wyborów, nie wiem, czy to będzie miało decydujący wpływ, ale jakiś może mieć – kontynuował.