To będzie nieustanna kłótnia, starcie grup, starcie indywidualności, hura ambicjonerów, bo przecież tam w niektórych tych partiach jest po dwóch szefów, bo tacy są ambitni, że jednego nie są w stanie wyłonić, a zastępców to na przykład na Lewicy to już nie potrafię policzyć. Więc jak to wszystko się razem zbierze i będzie chciało rządzić, to nawet gdyby oni mieli dobre chęci, programy, a nie mają, to naprawdę byłoby fatalnie po prostu źle. To takie zło, które będzie w każdej sytuacji, nawet gdyby nie było wojny, kryzysów – stwierdził Jarosław Kaczyński w Białymstoku.