– Za nami stoją nasi działacze Suwerennej Polski, którzy mają, można powiedzieć taką próbkę niektórych wypowiedzi udzielonych przez panią Holland, zanim jeszcze tego tweeta, który rak zdenerwował panią Holland, napisałem. Są to wypowiedzi pani Holland, która, zaczynając od pierwszej tablicy, mówi „wiem, do czego zdolna jest ta cała brunatna hołota, która nami rządzi”, jak rozumiem, to jest też do mnie adresowana wypowiedź pani Holland […] „stan wyjątkowy został wprowadzony po to, żeby nie było widać śladów”, „część [funkcjonariuszy] to sadyści, którzy dostali upragnioną zabawkę i dopuszczają się okrucieństw” – powiedział Zbigniew Ziobro w Tomaszowie Mazowieckim.
– To jest język wzięty wprost z reguł i zasad stalinowskiej propagandy. Można powiedzieć, że jest nie tylko analogiczny, jest wprost stamtąd zapożyczony. […] Naszym obowiązkiem jest robić wszystko, aby dzieci żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej, którzy bronią polskich granic, nie były kiedyś wytykane jako dzieci sadystów i bandytów, dlatego naszym obowiązkiem i moim obowiązkiem jest mówić prawdę na temat wypowiedzi, słów propagandy, jaką stosuje pani Holland m.in. wobec funkcjonariuszy Straży Granicznej, wobec żołnierzy wojska polskiego – kontynuował.
– Będziemy mówić prawdę niezależnie od wyroków i prób zakneblowania nam ust. […] Ten czas, kiedy władza mogła posługiwać się sądami i kneblować usta, minął raz na zawsze – mówił dalej.