– Kiedy my mówimy, że trzeba skończyć ten projekt pilnowania łąki pod Baranowem w Łódzkiem za 9 milionów złotych rocznie i wydać to choćby na to, że nie będziemy planować teraz kolej TGV, która będzie łączyła dwa krańce Polski, bo nam kolej TGV nie jest potrzebna, dopóki nie zawieziemy ludzi tych, którzy chcieliby przejechać 40 czy 30 km. […] Najpierw musimy załatwić te rzeczy, które są najbliżej ludzi, a później się będziemy bawili w wielkie projekty na tysiąclecia. […] Te pieniądze z CPK powinny być załadowane w fundusz rewitalizacji, remontów, wsparcia, odbudowy lokalnej infrastruktury kolejowej – powiedział Szymon Hołownia w Polkowicach.