– Tutaj obywatelka Polski świadomie przyjmuje narrację białoruską, narrację rosyjską dotyczącą wydarzeń na naszej wschodniej granicy – powiedział Mariusz Kamiński w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– Obaj widzieliśmy fragmenty filmu, gdzie polska Straż Graniczna, polscy strażnicy, funkcjonariusze przedstawieni są w zasadzie jak okrutne zwierzęta. Ta scena z termosem, gdzie w sposób świadomy zadaje się cierpienie człowiekowi na granicy. Pijani funkcjonariusze, tylko wódka, seks, wulgaryzmy – to ma być obraz polskiej Straży Granicznej? To są całkowicie obraźliwe wizje pani reżyser, motywowanej poglądami politycznymi i ideologicznymi, obrażającymi ludzi, którzy bronią naszego bezpieczeństwa – mówił dalej.
– To nie było zatrzymanie [Kingi Gajewskiej] i były całkowicie adekwatne [działania policji wobec posłanki]. Ta osoba, bo dla nich to była osoba nieznana, zakłócała możliwość swobodnego przebiegu legalnego zgromadzenia swoich oponentów politycznych, używając megafonu. To jest wykroczenie – powiedział Mariusz Kamiński w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– Gdyby pani się wylegitymowała od razu, bo została pouczona przez funkcjonariusza, że dopuszcza się wykroczenia, że proszą, żeby tego zaprzestała, poproszono ją o okazanie dowodu tożsamości. Ta pani nie okazała dowodu. […] Wystarczyło powiedzieć: jestem posłem, mam legitymację, chcę ją okazać – mówił dalej.
Na uwagę, że posłanka informowała, że jest parlamentarzystką, co potwierdzał również obecny na miejscu poseł Paweł Zalewski, minister odparł: Różni ludzie mogą mówić różne rzeczy.
– Miała wystarczająco dużo czasu [żeby okazać dokumenty], mieliśmy do czynienia z jakimś spektaklem i przedstawieniem moim zdaniem – dodał.
– Oni opowiadają, że bronią interesu narodowego, jak nic nie wywalczyli w Unii Europejskiej, niczego załatwili, nie wpisali naszej specyfiki w unijne plany, nie negocjują teraz kolejnego budżetu. Na koniec jeszcze gdzie był jeden jedyny sukces, czyli kwestia Ukrainy, gdzie dzięki temu zrywowi polskiego społeczeństwa Polska była postrzegana inaczej, to oni nawet to są w stanie zmarnować po to, żeby być może zyskać jakiś punkt wyborczy, a niestety prezydent w tym wszystkim uczestniczy – stwierdził Rafał Trzaskowski w TVN24.
– Zamiast załatwiać problemy w zaciszu gabinetów, negocjować z Ukraińcami w interesie polskiego rolnictwa to oni walą pięścią w stół z pianą na ustach. Tylko to potrafią robić. Niszczą absolutnie wszystko, co żeśmy zyskali przez ostatnie 30 lat – dodał.
– Oni twierdzą, że polscy generałowie, oficerowie chcieli sprzedać pół Polski Putinowi, oni twierdzą, że wszyscy jesteśmy zdrajcami, że wszyscy pracujemy dla Abwehry, naoglądali się Klossa, do tego w siedzi im tylko komuna, rozdają pieniądze tylko swoim i myślą, że tak wygląda świat. Właśnie na tym polega odklejenie tej ekipy, że ona przyznaje, że według nich tak powinno wyglądać państwo, że daje się tylko swoim zarobić, że dba się tylko o swoich partyjnych aparatczyków, że wszystko można położyć na ołtarzu kampanii wyborczej włącznie z najważniejszym interesem narodowym – stwierdził Rafał Trzaskowski w TVN24.
– To jest jakaś niebywała mieszanka, którą nam prezes Kaczyński podaje, dlatego że z jednej strony jest to czysty cynizm. Z drugiej strony to jest jakiś, nie wiem, Gomułka w jakiś dziwnych szatach, jakieś straszne kompleksy, niezrozumienie rzeczywistości, odklejenie kompletne od rzeczywistości, bo przecież po to jest kultura, żeby była wolna i żeby nie była cenzurowana – stwierdził Rafał Trzaskowski w TVN24.
– To, co jest najbardziej nieprawdopodobne, że ci ludzie nawet nie ukrywają tego, że nie widzieli tego filmu, ale to im absolutnie nie broni robić z tego głównego ostrza swojej kampanii wyborczej. Oni nie mają nic kompletnie Polakom i Polkom do zaoferowania. Prezes Kaczyński jest kompletnie odklejony od rzeczywistości, on w ogóle nie rozumie, w jakim świecie żyje. Od 20 lat nie wyszedł sam z domu, nie przeszedł się na spacer, nie poszedł do sklepu. Nic nie rozumie, jest pogrążony w jakiś fantasmagoriach z XIX wieku. Jest otoczony potakiwaczami, którzy nawet nie są w stanie normalnie z nim porozmawiać, a jest pełen jadu i cynizmu i zrobi absolutnie wszystko, żeby próbować utrzymać się tej władzy kurczowo, niezależnie od tego, że niszczy państwo polskie, niszczy zaufanie, niszczy społeczeństwo, kapitał społeczny. Niszczy naszą wiarygodność na arenie międzynarodowej, wszystko naraz tylko po to, żeby uszczknąć, być może, jeszcze jakiś mały procencik głosów – dodał.
– Jestem tym bardzo zasmucony [atakiem na Borysa Budkę]. Proszę zwrócić uwagę na jedno, że PiS dzisiaj prowadzi swoją kampanię tylko i wyłącznie opartą na manipulacji, kłamstwie i szczuciu. Oni nie próbują prowadzić jakiejkolwiek pozytywnej kampanii. Oni nie mówią o żadnych problemach, o przyszłości, tylko i wyłącznie uderzają w Donalda Tuska i w Platformę Obywatelską, głównie tworząc przeróżnego rodzaju manipulacje i powielając kłamstwa. Uderzają w ludzi, którzy próbują myśleć w sposób samodzielny, uderzają w niezależną kulturę. To jest tylko i wyłącznie kampania, która jest cyniczne oparta na szczuciu i na podnoszeniu tych skrajnie negatywnych emocji i tak to się kończy – stwierdził Rafał Trzaskowski w rozmowie z Grzegorzem Kajdanowiczem w programie “Faktach po faktach” w TVN24.
– To jest niebywale smutne. Mnie przyjaciele donieśli, że nawet Agnieszka Holland w tej chwili musi być chroniona. W takim właśnie państwie żyjemy, które PiS nam przygotował, że trzeba się oglądać za lewe i prawe ramię przez cały czas dlatego, że ta ilość hejtu i manipulacji niestety budzi bardzo złe emocje. Poza tym jeżeli PiS postanowił oskarżyć właściwie wszystkich polityków opozycji o to, że są zdrajcami i że działają na rzecz innego państwa, jeżeli próbuje kłamać i manipulować, ujawniając najbardziej tajne tajemnice naszego państwa i próbuje powiedzieć, że generałowie, oficerowie i cała opozycja chciała oddać pół Polski Putinowi, to nic dziwnego, że jeżeli ktoś kłamie w taki sposób, że to budzi po prostu najgorsze możliwe skojarzenia z latami 30. czy ze straszną propagandą komunistyczną, która budziła właśnie najgorsze demony naszej historii a PiS to robi całkowicie z premedytacją – dodał.
– Rządzący dzisiaj zachowują się, jakby co najmniej byli agencją PR-owską pani Holland, bo napędzą jej w tym momencie ogromną oglądalność i ludzie choćby z ciekawości, żeby przekonać się, co jest de facto w tym filmie, idą go obejrzeć. Ale myślę, że naprawdę nie warto dyskutować o treści filmu, którego większość z nas w ogóle nie zna i nie widziała tego filmu – stwierdziła Aleksandra Gajewska w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– Ja osobiście nie [nie widziałem filmu „Zielona granica”], natomiast był mój współpracownik polityczny na moją prośbę, który oglądał ten film– powiedział Mariusz Kamiński w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– Dla mnie znamienne są entuzjastyczne recenzje w prasie rosyjskiej i w prasie białoruskiej, reżimowej prasie, po pokazie tego filmu [„Zielona granica”] w Wenecji – powiedział Mariusz Kamiński w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– Niewątpliwie nie doszło do tego w sytuacji wystąpień publicznych pana posła. Pan poseł [Borys Budka] zdaje się, że był po prostu na zakupach i spotkała go rzeczywiście rzecz skandaliczna, absolutnie mająca charakter przemocowy. Mówię to bez ironii, pan poseł zareagował bardzo dobrze, zadzwonił na policję, policja dotarła szybko, zatrzymała sprawcę. Pan poseł jest bezpieczny, na szczęście nie musiał być hospitalizowany. Nie doszło chyba do jakichś poważniejszych aktów przemocy, zniszczono mu tylko telefon – powiedział Mariusz Kamiński w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– To są sytuacje niedopuszczalne, jest to efekt pewnej niestety gorącej, przedwyborczej atmosfery i musimy nad tym panować – dodał.
– Musimy pamiętać o tym, że ta gorąca atmosfera powoduje, że uruchamiają się różnego typu niestabilni emocjonalnie ludzie. My musimy jako instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo wszystkich obywateli, za spokojny przebieg wyborów, działać szybko, sprawnie, skutecznie. Mamy dwa cele – mówię „my”, ale tak naprawdę chodzi mi o policję: pierwszy cel to niedopuszczenie do konfrontacji fizycznej między oponentami politycznymi, a drugi cel [to] zapewnienie wszystkim kandydującym – niezależnie od poglądów, jakie głoszą […] – swobody głoszenia swoich poglądów – mówił dalej szef MSWiA.
– Kiedy będziecie zastanawiali się czy wyjść z domu na wybory, czy nie, to niech się wam przypomni jedna, jedyna sprawa, ten film, który jest esencją, kwintesencją III RP, tego co najgorsze w PO. Jest kwintesencją Gazety Wyborczej, TVN-u i tych wrogich i nie tylko zagranicznych mediów, które plugawią polskie imię – stwierdził premier Mateusz Morawiecki w Świdniku.
– Chcę stąd powiedzieć, że jeśli będzie destabilizacja innych rynków, będzie rozchwianie innych rynków rolnych, a Komisja Europejska nie zadziała, będziemy również podejmować jednostronne działania, jednostronne regulacje w obronie polskiego rolnika. Nigdy się nie zawaham podjąć takiej decyzji wbrew Brukseli, wbrew Berlinowi i innym stolicom – stwierdził premier Mateusz Morawiecki w Świdniku.
Ta strona używa plików cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Więcej informacji znajdziesz w naszej: Polityce Cookies