– Jeden wielki marsz nie załatwi problemu, my chcemy być tam, gdzie są nasi wyborcy, w Polsce lokalnej, w miasteczkach powiatowych, na wsiach […] mamy taką ideę, żeby przez ten weekend zorganizować co najmniej tysiąc, dwa tysiące spotkań […] głównie wyborcy jednak opozycji [są na marszu], a my chcemy pozyskiwać, nie tylko kanibalizując się z zasobu wyborców opozycji, ale walczyć o niezdecydowanych, tych na marszu nie będzie i o dawnych wyborców PiS-u – powiedział Adam Jarubas w Polsat News.