– Jeżeli ktoś dla celów politycznych ujawnia dokumenty tajne, ściśle tajne, to dopuszcza się zdrady. […] Teraz zostały ujawnione na potrzeby kampanii wyborczej, ja rozumiem, że pan Błaszczak ma problem, tak jak cały rząd PiS-u, z wielką aferą wizową, ale tak jak powiedziałem, odtajnianie dokumentów, które mają strategiczne znaczenie, dla potrzeb wyborczych jest zdradą i prędzej czy później Błaszczak za to odpowie – powiedział Marcin Kierwiński w rozmowie z Katarzyną Gójską w programie „Sygnały Dnia” PR1.
– Za rządów Platformy Obywatelskiej, i tych, które były, i za przyszłych, każdy centymetr ziemi byłby broniony […]. Rozmawiamy o niebezpieczeństwie, jak można czuć się bezpiecznym z takim gościem jak Błaszczak, który odtajnia tajne dokumenty. To jest zdrada stanu, za którą on prędzej czy później będzie siedział – kontynuował.