– Jakiej szkoły chcemy dla naszych dzieci? Czy chcecie szkoły Czarnka z HiT-em i partyjną tresurą, ale bez nauczycieli, czy szkoły z dobrze wynagradzanymi pedagogami? Dla nas, Lewicy, wybór jest oczywisty. Dlatego po pierwsze pogonimy Czarnka, po drugie usuniemy HiT ze szkoły i po trzecie podniesiemy płace nauczycielom tak, żeby już na start zarabiali około 5 tysięcy złotych brutto – powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk na konwencji Lewicy.
– Państwo PiS to państwo, w którym rządzący najpierw zniszczyli publiczną edukację, a potem szybciutko swoje dzieci ewakuują z publicznej szkoły i przenoszą do szkoły prywatnej. […] Jako Lewica chcemy dobrej, publicznej szkoły dla każdego. Szkoły blisko domu, która każde dziecko nakarmi ciepłym, bezpłatnym posiłkiem, zapewni darmowe podręczniki i nauczy tyle, żeby już nikt z was nie musiał dokładać do korepetycji – kontynuowała.
– Szkoła jest dla dzieci, nie dla kleru. My to wiemy, ale dzisiaj jest dokładnie odwrotnie. Pieniądze, które Kościół wyciąga z polskiej szkoły na lekcje religii są tak wielkie, że aż trudne do wyobrażenia. To blisko 2 miliardy rocznie, czyli pięć milionów każdego dnia. […] Oddamy te pieniądze dzieciom, a Kościół niech zabiera swoją religię ze szkoły do salek katechetycznych, i to na własny koszt – przekonywała.
– Panowie Czarnek z Mentzenem łażą po mediach i mówią, wmawiają nam, że wychowanie równa się bicie. Że to jest ok, że rosły, dorosły facet może kilkuletniego malucha straszyć przemocą, bólem, cierpieniem, upokorzeniem. Nie, to nie jest ok. To nie poglądy, to jest patologia. Bicie dzieci jest złe, wiem to ja, wie to Lewica, wie to zdecydowana większość Polaków. Nie wie tego prawica, ale my dzisiaj prawicy mówimy: łapy precz od polskich dzieci. Lewica będzie chronić dzieci przed przemocą – zaznaczyła.