– Niestety Prawo i Sprawiedliwość z pełną premedytacją próbuje aferę wizową zamieść pod dywan. Schowało jedynego winnego, o którym mówi, ministra Wawrzyka, a pozostali, którzy maczali palce w tej wielkiej aferze wizowej, mają się jak najlepiej. […] Za rządów Prawa i Sprawiedliwości w jednym z najważniejszych resortów została zorganizowana grupa przestępcza, która chciała zarobić 100 milionów dolarów i wpuścić do Polski setki tysięcy imigrantów. Ta grupa przestępcza działała za przyzwoleniem władz ministerstwa, ale i bez reakcji polskich służb. Dopiero reakcja służb zagranicznych, w tym tych zaprzyjaźnionych, ze Stanów Zjednoczonych, zmusiła polskie CBA i inne służby, żeby zająć się aferą – powiedział Krzysztof Gawkowski na konferencji prasowej w Bydgoszczy.

– Kilka dni temu Lewica złożyła wniosek do prokuratury o ściganie ministra Wawrzyka, ale dzisiaj mówimy jasno: pan Wawrzyk to jedynie jeden z członków peletonu, który aferę w MSZ rozkręcał i krył. Wszystko wskazuje na to, że głównym winowajcą, który miał ręce umoczone w bagnie tych nielegalnych pieniędzy, jest minister Rau. Minister spraw zagranicznych doprowadził do tego, że albo nie kontrolował, albo przyzwalał. Jak nie kontrolował ministra Wawrzyka, to za to należy się dymisja, a jak przyzwalał, to za to należy się dymisja i prokuratura – kontynuował.

– Panie Rau, panie ministrze spraw zagranicznych, albo pana dymisja, albo jasny komunikat: Prawo i Sprawiedliwość chce dzisiaj straszyć Polaków imigrantami, uchodźcami, referendum w tej sprawie organizuje, a tak naprawdę sam Kaczyński i jego ekipa chciała do Polski ściągnąć imigrantów najwięcej ze wszystkich rządów od przemian 89. roku […] Zdajemy sobie sprawę, że to pan Kaczyński przyzwalał na to, żeby u pana Morawieckiego w rządzie, w Ministerstwie Spraw Zagranicznych działała zorganizowana grupa przestępcza – mówił dalej.