– Ci ludzie, którzy zasiadają w tym budynku [Trybunału Konstytucyjnego], będą rozstrzygali o swoich kieszeniach. Będą rozstrzygali o tym, czy należą im się gigantyczne podwyżki […] 14 to jest liczba dni pracy Trybunału Konstytucyjnego w 2023 roku, jeśli chodzi o posiedzenia i rozprawy. 10 tysięcy to jest kwota planowanej podwyżki dla pani Julii Przyłębskiej, która mieni się prezesem tego sądu. 43 tysiące to będzie pensja Julii Przyłębskiej po podwyżce. 8 tysięcy to jest planowana podwyżka dla sędziów, a także tych, którzy są dublerami i dublerami dublerów. 35 tysięcy – tyle będą zarabiali ci ludzie po planowanej podwyżce – powiedział Krzysztof Śmiszek na konferencji prasowej.
– Dzisiaj będą orzekali i się odkłócili, jak rozumiem, na czas debatowania o swoich gigantycznych podwyżkach […] ten trybunał nie jest w stanie odkłócić się i spotkać w najważniejszych dla Polski, dla Polek i dla Polaków sprawach […] dzisiaj widać jak na dłoni, że ten budynek jest wypełniony ludźmi, którzy dbają głównie o interesy partii […] a także spotykają się w sprawach, jeśli chodzi o napychanie sobie kieszeni publicznymi pieniędzmi – kontynuował.
– Pani magister Przyłębska po podwyżce ma zarabiać 43 tysiące brutto. Myśmy sprawdzili z panem posłem [Śmiszkiem], ile obywatele naszego kraju muszą miesięcy pracować, żeby dostać 43 tysiące złotych brutto. Otóż początkujący nauczyciel musi pracować dokładnie rok […], początkujący policjant 9 miesięcy, początkująca pielęgniarka 7 miesięcy […] to jest po prostu zwyczajne dziadostwo, że w dobie kryzysu, w dobie szalejącej drożyzny i inflacji, ludzie, którzy pracują w paratrybunale, mają czelność dawać sobie podwyżkę – powiedział Tomasz Trela.