No to tylko poza mrzonkami Tuska pokazuje, że PiS ma rację od początku. Nie chodzi o żadne kamienie milowe, nie chodzi o żadną rzekomą praworządność, nie chodzi o nic innego jak tylko zmiana rządu w Polsce. I blokada KPO jest decyzją polityczną, która ma ułatwiać polityczną grę naszym konkurentom. No jeżeli Donald Tusk mówi, że wystarczy, że oni wygrają wybory, dzień po wyborach tak, czyli nie zmieni się rząd, nikt nowy nie zostanie premierem. Żadne zmiany nie nastąpią, zakładając, że wygra – no ja w to nie wierzę – a on twierdzi, że już wtedy będzie można odblokować KPO. Czym ona zatem jest, jeśli nie marchewką stworzoną po to, żeby używała jej opozycja – powiedział Radosław Fogiel w „Sygnałach dnia” PR1.