– Przykładem jest choćby ta ustawa o ochronie zwierząt. Podjęta ad hoc, która tradycyjnie przemknęła przez Sejm w sposób ekspresowy, nie pozwalając na żadną chwilę refleksji ani opamiętania i Senat musi znowu odgrywać rolę tej poważnej instytucji państwa, która zajmie się tym starannie, dogłębnie – mówił Tomasz Grodzki po spotkaniu z prezydentem.
– Pan prezydent stoi na stanowisku, że o ile branża futerkowa może być wygaszana, to dobrostan i humanitarne traktowanie zwierząt jest absolutnie wymogiem cywilizacyjnym. Z tym się całkowicie zgadzam, to również należy pamiętać o ludziach, którzy zainwestowali w te biznesy, którzy mają kredyty, więc owszem możemy to wygaszać, ale są przykłady innych krajów, że możemy to wygaszać w sposób cywilizowany, poprzez danie czasu na wygaszenie tych hodowli, poprzez pewne rekompensaty – mówił dalej.
– Przykłady innych krajów mówią, że okres trzech lat jest dobrym okresem na wygaszanie tych hodowli – dodał marszałek Senatu.