– Uważam, że powinniśmy rozpocząć rok szkolny w sposób normalny. Mam sześciu wnuków, ale pięciu idzie do szkoły. Trzymam mocno kciuki za wszystkie dzieci w szkole, wszystkie dzieci w Polsce – mówił Stanisław Karczewski w rozmowie z Jackiem Łęskim w „Kwadransie politycznym” TVP1.
– Wszystko zależy od nas. Nie możemy się obrażać. Ja słyszę wypowiedzi pana Broniarza, takie znowu pełne agresji, arogancji. Wszyscy powinniśmy się włączyć. Nauczyciele, rodzice, samorządowcy, my, którzy sprawujemy władzę. Przecież bardzo nam zależy na tym, żeby ta kohabitacja, czyli to współżycie z koronawirusem było rozsądne. Musimy się do tego przyzwyczaić. Musimy przede wszystkim mieć pewne nawyki. Nie wyobrażam sobie, że chirurg, ja jestem chirurgiem, po wymyciu rąk dotknął się do nosa, ale sam zapominam maseczek i wychodząc do sklepu wracam do samochodu, zakładam maseczkę – mówił dalej.
– Wytłumaczymy [dzieciom]. Dzieci bardzo chętnie chodzą w maseczkach. Moi wnukowie bardzo chętnie je zakładają – dodał były marszałek Senatu.