Były również przedszkola czy inne placówki, w których pojawił się pracownik czasowo chory na koronawirusa. Nie tylko w szkole takie sytuacje się zdarzają. I to oznacza, że gdyby w państwa stacji zdarzył się przypadek koronawirusa, to państwo na 2 tygodnie zamknęliby stację i powiedzieli: nie pracujemy? Te same zasady obowiązują w różnych dziedzinach życia i podobnie w szkole. Jeżeli pojawił się przypadek koronawirusa, dyrektor szkoły powinien przede wszystkim skontaktować się z inspektorem sanitarnym, które podejmuje postępowanie epidemiologiczne. Po pierwsze, ustala krąg osób, które miały kontakt z tymi osobami zarażonymi, jak rozumiem, już się to stało, i te osoby, które miały bezpośredni kontakt, a więc rozmawiały ze sobą przez dłuższy czas, były w niewielkiej odległości od siebie, również powinny być na kwarantannie. Podobnie zresztą jak te osoby z nimi mieszkające, ich rodziny. Natomiast pozostali nie są zobowiązani do tego, aby wycofać się całkowicie z życia publicznego. Te same zasady obowiązują w różnych dziedzinach życia – stwierdził Dariusz Piontkowski w „Jeden na jeden” TVN24, pytany o szkołę podstawową w Grodzisku Wielkopolskim, gdzie o dwóch pracowników wykryto koronawirusa.