– Tak jak w innych krajach europejskich, także i w Polsce przyjęto taki model działania, w którym przytłaczająca większość szkół rozpoczyna stacjonarne zajęcia w szkołach. Spotykają się nauczyciele z uczniami, zwłaszcza jest to ważne w przypadku uczniów klas pierwszych – mówił Dariusz Piontkowski podczas konferencji prasowej.
– W sytuacjach szczególnych zwiększonego zagrożenia epidemicznego przewidujemy możliwość dwojakiego przechodzenia na system zdalny. Albo wariant mieszany, kiedy część uczniów funkcjonuje w stacjonarnym trybie nauczana lub wariant zdalny, w którym wszyscy uczniowie, cała szkoła przechodzą na kształcenie na odległość – mówił dalej minister.
– Jeszcze raz przypomnimy w jakich sytuacjach należałoby na taki model przechodzić. Nie ma być to tylko i wyłącznie wrażenie dyrektora, bo dyrektor nie jest przecież fachowcem od zagrożenia epidemicznego. Tą instytucją, która interweniuje w okresie epidemii, ma fachowców przygotowanych do tego by oceniać właściwie stan zagrożenia, jest Państwowa Inspekcja Sanitarna – dodał.
– I w modelu mieszanym, i w modelu zdalnym, zakładamy, że ta przerwa od stacjonarnego nauczania, od pobytu uczniów w szkole, nie będzie zbyt długa, że ona będzie trwała mniej więcej tyle ile trwa okres zagrożenia, okres kwarantanny – stwierdził.