– Mam też wielką pretensję do Szymona Hołowni, że skoro mówi tyle o obywatelskości, to w mojej ocenie dość niewyraźnie wypowiedział się przed II turą wyborów prezydenckich, bo skoro opowiada się po stronie państwa obywatelskiego, to powinien dużo silniej poprzeć akurat tego kandydata, który właśnie taki model państwa lansuje. A akurat za tymi wartościami opowiadał się i opowiada Rafał Trzaskowski. Szkoda, że Szymon Hołownia, wierzę w jego intencje i zapewnienia, ale oczekiwałem od niego, że znacznie silniej o tym powie – stwierdził Jacek Sutryk w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską w „Faktach po faktach” TVN24.
„Do nas nigdy zaproszenie [do koalicji polskich spraw] nie dotarło. Moim zdaniem były to kampanijne zaloty do wyborców Konfederacji, żeby oddali głos na jednego lub drugiego kandydata. My znamy życie. Wiemy, jak to wygląda, więc chyba się do końca nie obrażamy. To była kampania wyborcza” – mówił w rozmowie z Dorotą Gawryluk w „Gościu Wydarzeń” w Polsat News Krzysztof Bosak z Konfederacji.
– Mam wrażenie, że te 500, 400 tys. głosów, które ostatnio dzieliło nas od zwycięstwa nad PiS, to nie są ludzie, do których akurat trafiłby jakiś radykalny populizm i odwołanie się do skrajnych ideologii. Mam wrażenie, że tych ludzi raczej odepchnęło od opozycji przekonanie o jej elitarności i o tym, że ona nie rozumie problemów zwykłego Polaka – mówił Michał Kamiński w TOK FM.
– Mam wrażenie, że poza wszystkimi innymi kłopotami, które mamy w opozycji, brakuje takiego forum dla liderów różnych partii opozycyjnych, w którym bez poczucia dyskomfortu, że są mądrzejsi, głupsi, więksi, mniejsi, mają rację, nie mają racji, tylko że mają pewien wspólny cel przy wszystkich różnicach, mogą ze sobą rozmawiać i wymieniać informacje. Chciałbym, żeby marszałek Senatu, który po pierwsze jest marszałkiem większości demokratycznej w tej izbie, po drugie był wybrany dzięki temu, że nastąpiła do Senatu tak miękka koalicja, bo nie było żadnej formalne j koalicji pomiędzy tymi partiami, które tworzyły ten pakt senacki, on nie był nigdzie napisany. Nikt nie musiał się wyrzekać własnej tożsamości, nikt nie musiał się z nikim kłócić – mówił Michał Kamiński w rozmowie z Karoliną Lewicką w „Wywiadzie politycznym” TOK FM.
– Mnie się wydaje, że takim naturalnym, [stół marszałka Senatu] mógłby być takim miejscem nieformalnym – dodał Kamiński.
Premier Morawiecki weźmie po 16.00 w Brukseli w kluczowych rozmowach w gronie najważniejszych graczy – sprawującej unijną prezydencję kanclerz Niemiec oraz prezydenta Francji oraz premierów grupy „oszczędnych”: Holandii czy Danii. Premierowi Morawieckiemu towarzyszył będzie Wiktor Orban oraz premier Łotwy Krišjānis Kariņš.
– Nie sztuką jest doprowadzenie do weta i fiaska szczytu, tylko przekonanie innych aby nas poparli, do czego dąży premier uświadamiając innym – zwłaszcza utwierdzając w tym przekonaniu V4 i kraje bałtyckie, że ten ocenny mechanizm w rękach urzędników może zostać wykorzystany politycznie także przeciw innym państwom – mówi nam na offie współpracownik premiera.
AKTUALIZACJA: Jak słyszymy, do trwającego cały czas spotkania w wąskim gronie, o którym pisaliśmy wyżej, dołączyła premier Finlandii. W praktyce oznacza to, że rozpoczęcie obrad plenarnych, planowane wcześniej na 18:00, ponownie się opóźni.
– Żeby [kompromis] on był też możliwy do zaakceptowania dla Polski, musimy uzyskać to, na co wskazujemy od samego początku, czyli brak jakiejkolwiek uznaniowości po stronie ciał unijnych, instytucji unijnych w zakresie tematu przede wszystkim praworządności, ale też cały czas negocjujemy kwestie związane z klimatem – stwierdził premier Mateusz Morawiecki na briefingu prasowym w Brukseli.
– Wkrótce będziemy mogli ostatecznie ocenić różne zależności, różne propozycje schematu negocjacyjnego, który co chwilę ulega różnym modyfikacjom, ponieważ są to negocjacje bardzo, bardzo wielostronne. Tak one się toczą od samego początku. Tymczasem jakby podstawowy parametr, mogę już teraz skomentować, bo jest to pewna wymuszona przez grupę najbardziej skąpych, egoistycznie nastawionych państw patrzących bardzo wąsko przez swój własny pryzmat kwota wynegocjowana do dalszych rozmów, bo tak należy powiedzieć, skomentować nasze nocne rozmowy, gdzie przed godziną szóstą zakończyliśmy tamtą fazę. Otóż teraz wstępnie na stole pojawiła się kwota 390 mld euro w dotacjach. No cóż, najpierw trzeba powiedzieć, że z jednej strony ta pula, ta część, którą nazywaliśmy kredytami i ta część, która jest w dotacjach też jest pewnego rodzaju długiem zaciąganym przez całą UE, przy czym ta część kredytowa jest długiem zaciąganym przez te państwa członkowskie, które się na dług zdecydują. Więc warto wiedzieć jaki jest mechanizm od strony finansowej i tutaj jednak później już ten mechanizm jest dzielony na poszczególne państwa według pewnych parametrów i tu 390 mld, wcześniej 500 mld euro to jest duża różnica. W końcu dlatego znaleźliśmy się dzisiaj przy tym stole negocjacyjnym, że UE po epidemii koronawirusa wpadła w tarapaty i porównując do innych dużych obszarów na świecie, widać wyraźnie, że są to bardzo poważne problemy – stwierdził premier Mateusz Morawiecki na briefingu prasowym w Brukseli.
– Ten zastrzyk jest trochę mniejszy niż planowaliśmy jeszcze parę tygodni temu na skutek bardzo ostrej, egoistycznej akcji grupy skąpców. W takim kontekście Polska jest w miejscu, który umożliwia nam razem z Grupą Wyszehradzką próbę przybliżenia stanowisk między północą a południem – mówił dalej.
„Problem tkwi w tym, że tego rodzaju bardzo nieobiektywne podwójne standardy mogą iść dużo, dużo dalej, gdyby zgodzić się na propozycję, która została przedstawiona przez Radę i Komisję Europejską. Z definicji praworządności dowiecie się państwo, że nie chodzi tylko o kwestię sądownictwa, wyboru sędziów, prokuratury, ale chodzi tak samo o kwestię mediów, dostępu do aborcji, tzw. prawa podstawowe interpretowane jako prawa do zawierania małżeństw gejowskich i adopcji przez tego rodzaju pary dzieci” – mówił na konferencji prasowej minister Zbigniew Ziobro.
„Solidarna Polska zaproponowała podjęcie uchwały przez polski parlament, która w sposób jednoznaczny stanęłaby na stanowisku obrony działań w obszarze prawa, obrony praworządności w dosłownym tego słowa znaczeniu, czyli obrony tego, że dopóki nie będzie zmian traktowych, nie można zgadzać się na przyznawanie KE pozatraktatowych i sprzecznych z polską konstytucją uprawnień władczych, które miałyby ogromną moc oddziaływania na rzeczywistości Polski i każdego innego państwa” – mówił na konferencji prasowej minister Zbigniew Ziobro.
„Największe państwa UE z Komisją Europejską na czele uznały, że w sposób całkowicie pozatraktatowy, sprzeczny z praworządnością przyjmą nowe reguły wydawania pieniędzy europejskich, które będą dawały KE ogromną, arbitralną, niemierzalną obiektywnie władzę blokowania wypłat mierzonych w miliardach euro dla tych krajów, co do których KE uzna, że dochodzi w nich do naruszania reguł praworządności. To tak naprawdę jest ogromne narzędzie wpływu i władzy, jakiego do tej pory KE nie posiada. Nie posiada żaden organ europejski w stosunku do żadnego państwa suwerennego składającego się na wspólnotę europejską. Problem polega na tym, że ta tzw. praworządność, o czym jako Polacy dowiedzieliśmy się, jest tendencyjnie, jednostronnie wykorzystywana w ramach sporu politycznego i ataków na Polskę ze strony Komisji Europejskiej” – mówił na konferencji prasowej minister Zbigniew Ziobro.
Mamy 279 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia #koronawirus z województw: śląskiego (55), mazowieckiego (54), małopolskiego (40), wielkopolskiego (34), podkarpackiego (22), dolnośląskiego (22), łódzkiego (16), lubuskiego (10), świętokrzyskiego (5),
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) July 20, 2020
Wszystkie osoby miały choroby współistniejące.
Ze względu na zdublowany przez WSSE w Katowicach zgon osoby z dnia 17.07.2020, usuwamy go z wykazu.
Liczba zakażonych koronawirusem: 40 383/1 627 (wszystkie pozytywne przypadki/w tym osoby zmarłe).
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) July 20, 2020
„Trzaskowski albo powinien zostać wybrany szefem Platformy Obywatelskiej i poprowadzić PO do wyborów za trzy lata, albo tworzyć coś wokół siebie, jak zapowiada ruch społeczny, który potem się przekształci w partię, ale to wszakże ma pewien dysfunkcjonalny wydźwięk ze strony jego obecnej partii, bo to siłą rzeczy musiałoby być konkurencyjne wobec PO. Nie wiem, co zrobi” – mówił w radiowej Jedynce europoseł Koalicji Europejskiej Leszek Miller.