Nie żałuję [uporu ws. daty wyborów]. Zrobiłem, co do mnie należało. Doprowadziłem do demokratycznych, możliwie najbezpieczniejszych wyborów. Jak trzeźwo zauważył Rafał Ziemkiewicz, gdyby wybory odbyły się w maju, to dzisiaj bylibyśmy już nie po wyborach, tylko po ich unieważnieniu” – mówił w radiowej Trójce lider Porozumienia Jarosław Gowin.

Wszystkie różnice wewnątrz obozu Zjednoczonej Prawicy wyjaśnimy sobie po 12 lipca. Teraz wszystkie ręce na stół. Musimy te wybory wygrać” – dodawał.