Chcę was namówić na jedno. Wyobraźcie sobie ten poniedziałek po wyborach, budzimy się i słuchajcie nie ma Jarosława Kaczyńskiego nagle. Wyobraźcie sobie sytuację, w której Jarosław Kaczyński po raz pierwszy, no nie pierwszy bo jeszcze pamiętam, że długo spał w momencie ogłoszenia stanu wojennego, ale wyobraźcie sobie, że długo śpi, bo nie ma do kogo zadzwonić. Nie ma do kogo zadzwonić przede wszystkim z pomysłami i rozkazami. Czyż to by nie był piękny dzień? – mówił Rafał Trzaskowski w Częstochowie.