Gowin: Od początku miałem wrażenie, że ruch Hołowni to pomysł na zbudowanie przyszłego koalicjanta dla PO. Czy uda mu się utrzymać ten ruch do wyborów, które będą w 2023 roku – to wydaje mi się niezwykle trudne
– Nie jestem zaskoczony tym poparciem, bo od początku miałem wrażenie, że ten ruch Szymona Hołowni jest trochę budowany, że to jest taki pomysł na zbudowanie przyszłego koalicjanta dla Platformy Obywatelskiej. Czy Szymonowi Hołowni uda się utrzymać ten ruch do wyborów, które będą w 2023 roku – to wydaje mi się niezwykle trudne – stwierdził Jarosław Gowin w Radiu Plus.
– Nie wiem czy taka była kalkulacja samego Szymona Hołowni, ale za jego kandydaturą stoją środowiska, którym niewątpliwie dużo bliżej, a nawet bardzo blisko, jest do Platformy Obywatelskiej. Z drugiej strony jednak są wyborcy, wyborcy wszystkich kandydatów, a wyborcy to nie jest worek kartofli, który można przenieść z piwnicy do piwnicy. Wyborcy każdego kandydata podejmują decyzje w oparciu o swoje rozeznanie sytuacji. Myślę, że ten elektorat Szymona Hołowni jest bardzo zróżnicowany. Tam są chyba co najmniej trzy różne grupy. Są wyborcy tacy mocno lewicowo-liberalni. Im na pewno blisko do Rafała Trzaskowskiego, ale jest też spora grupa dawnych wyborców Pawła Kukiza, czyli takich wyborców antysystemowych. Czy oni będą mogli motywacje do głosowania na Rafała Trzaskowskiego? Nie jestem pewien. I wreszcie jest trzecia grupa. Tych wyborców, którzy przepłynęli do Szymona Hołowni od Władysława Kosiniaka-Kamysza. Takich umiarkowanych, centroprawicowych, zniechęconych i do Platformy i do PiS. Czy ci wyborcy będą głosowali na tak lewicowego kandydata jakim jest Rafał Trzaskowski? To wydaje mi się bardzo wątpliwe – mówił dalej.
Więcej z: Live
„Realne, nie pozorne” kontrole na granicy i modernizacja służb. Błaszczak o postulatach kierowanych do rządu
Błaszczak: To Niemcy decydują, kto może wjechać na terytorium RP, a nie Polacy
