Już chyba nikt nie pamięta tych slajdów, którymi raczył nas wicepremier Morawiecki, mówiąc o programie zrównoważonego rozwoju, ale wszyscy tu, w województwie, pamiętamy o programie dla Śląska, który stał się tylko narzędzie PR-owym, programie, który dla Śląska niczego dobrego nie przyniósł. Dzisiaj czas powiedzieć „sprawdzam” posłowi ze Śląska. Mateusz Morawiecki to poseł z Katowic, który obiecywał olbrzymie inwestycje w województwie, a okazało się, że to wszystko zabiegi PR-owe. Programu dla Śląska nie ma w żadnej konkretnej realizacji. Okazał się pustymi obietnicami. Zamiast kilkudziesięciu miliardów złotych, które miały być wpompowane w województwo śląskie, pozostały miejsca-symbole jak niezrealizowany dworzec w Sosnowcu” – mówił na konferencji prasowej przewodniczący PO Borys Budka.

Domagamy się od premiera Morawieckiego rozliczenia tych rzekomych 58 mld, które miały pracować dla województwa śląskiego. Wsłuchujemy się w głos śląskich związkowców, którzy wyraźnie mówią, że program dla Śląska okazał się wielkim picem i nie ma żadnych konkretnych inwestycji, które zmieniałyby nasz region. Panie premierze, dość kłamstw, czas porzucić warszawskie gabinety, by spojrzeć w oczy mieszkańcom i powiedzieć „przepraszam, oszukaliśmy was” – dodawał.