Musi nadejść czas, w którym politycy zaczną płacić za swoje błędy i zaniechania. Musi nadejść taki czas, w którym politycy, którzy dysponują naszymi pieniędzmi, będą odpowiadali tak jak odpowiada zwykły Kowalski przed wymiarem sprawiedliwości. Nie możemy się do tego przyzwyczajać, bo mam wrażenie, że przez ostatnie 15 lat rządów prawicy w Polsce zaczęliśmy się przyzwyczajać do partactwa, za które na koniec dnia to nie politycy płacą cenę, ale zwykli ludzie” – mówił na konferencji prasowej kandydat Lewicy na prezydenta europoseł Robert Biedroń.

Nie może być tak, że przejdziemy obok tego faktu [wydania 68 mln na wybory] obojętnie, że znów odwrócimy głowę od marnotrawstwa pieniędzy. Czasami tak jest – jak mówią politycy PiS – że się nie udaje, tylko im zbyt długo się nie udaje gospodarować naszymi pieniędzmi i zbyt długo udaje im się unikać odpowiedzialności. Za te prawie 70 mln złotych moglibyśmy kupić 4 mln obiadów dla dzieci w szkołach. 4 mln dzieciaków miałoby przynajmniej obiad, gdyby Sasin nie spartaczył swojej roboty, 1000 respiratorów dla szpitali. Dla mnie jako samorządowca to szczególnie ważne – 12 żłobków mogłoby powstać. W imieniu polskiego społeczeństwa wysyłamy do wicepremiera Jacka Sasina fakturę opiewającą na 70 mln złotych” – dodawał.