Rozmawiałem z Izą Leszczyną. Słowa, które padły, były w określonym kontekście. Być może niefortunnie wypowiedziane. Jeżeli ktoś jest uczciwy, potrafi swój interes polityczny jednak wycofać, pozostawić z tyłu, gdy jest mowa o wartościach, to należy to docenić. Niefortunne słowa w jednej z rozgłośni – zdarza się czasami powiedzieć skrót myślowy, wyrwać coś z kontekstu. Te słowa absolutnie nikogo nie obrażają. Chciały zobrazować jakąś tam rzeczywistość. Iza Leszczyna wytłumaczyła mi to. Ja to przyjmuję” – mówił w TVN24 przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka.