– Ta symbolika wczorajszego wydarzenia, upokarzająca również dla Andrzeja Dudy, że on jest na debacie prezydenckiej i nie wie kiedy będą wybory i nie jest w stanie powiedzieć. Gdyby chciał szukać rozwiązania, to mógł zebrać wszystkich kandydatów miesiąc temu, już nawet po zarejestrowaniu wszystkich i powiedzieć: proszę państwa, widzicie, że się wyborów nie da przeprowadzić, to może zrezygnujmy wszyscy i rozpocznie się proces od nowa. Ale on nawet swojego zdania nie wypowiada, bo się boi – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z Moniką Olejnik w „Kropce nad i” TVN24.