Gdybyśmy dzisiaj trochę zamienili sondaże. Co by było, gdyby w sondażach to Andrzej Duda był gdzieś tam trzeci, czwarty i miał kilka, kilkanaście procent popracia, a np. kandydatka główniej partii opozycyjnej miała te 48, 50, 52 czy 60 jak dzisiaj w wielu sondażach ma urzędujący prezydent Andrzej Duda, to pewnie sytuacja byłaby inna. Wtedy obóz rządowy wspierający prezydenta myślałby co tu zrobić, żeby te wybory odwlec, bo wtedy można odrobić w sondażach, a np. obóz kandydatki, przypuśćmy Małgorzaty Kidawy-Błońskiej myślałby: trzeba te wybory jak najszybciej bo nasza kandydatka prowadzi – mówił Krzysztof Łapiński w rozmowie z Piotrem Witwickim w programie „Wydarzenia i Opinie” Polsat News.