Dzisiaj swoją kadencję na stanowisku I prezesa SN kończy prezes Gersdorf. Prezydent Duda poinformował już, że powołał w dość powiedziałbym autorytarny sposób na komisarza, zarządcę, tymczasowo pełniącego obowiązki I prezesa SN sędziego Kamila Zaradkiewicza. To decyzja polityczna bez wątpienia, dlatego że sędzia Zaradkiewicz znany jest z tego, co wydarzyło się w TK w 2016 roku, z tej, można powiedzieć, zdrady TK, która wtedy się dokonała. Jest to też bliski współpracownik ministra Ziobro. Pamiętamy wszyscy, że kiedy ubiegał się o stanowisko w SN, protestowała przeciwko temu posłanka, a dzisiaj sędzina TK Krystyna Pawłowicz. Wtedy osobiście interweniował minister Ziobro, wspierając Zaradkiewicza. A więc minister Ziobro ma dziś pełniącego obowiązki I prezesa SN w kręgu swoich bliskich znajomych. Pytanie co będzie dalej. Tego nie wiemy. Nad tym przyjdzie nam się przyjdzie jeszcze zastanowić. Prezydent Duda może czekać aż do momentu, kiedy możliwe będzie zwołanie Zgromadzenia Ogólnego sędziów SN, może oczywiście powołać, jeżeli tak uzna, w sposób zupełnie autorytarny swojego I prezesa i wtedy chciałbym zapowiedzieć, że jeżeli zostanę prezydentem, to na pewno zadbam o to, aby doprowadzić do zwołania ZO sędziów SN, aby to ono wyłoniło niezawisłego kandydata na I prezesa SN. To, co dzisiaj obserwujemy, oczywiście wpisuje się w trwającą już od dłuższego czasu narrację PiS wobec polskiego wymiaru sprawiedliwości – stwierdził Szymon Hołownia na briefingu prasowym przed SN.