Absolutnie nie [to, co robi Senat z ustawą wprowadzającą głosowanie korespondencyjne, nie można nazwać obstrukcją]. Nie zgadzam się z tym. Senat robi po prostu to, czego nie zrobił Sejm, który zajmował się tą ważną ustawą około 3,5 godziny. My, jak pan zapewne śledzi, organizujemy bardzo szerokie konsultacje, wysłuchujemy różnych ekspertów, od epidemiologów po specjalistów od prawa wyborczego poprzez pocztowców, którzy mają tę usługę wykonywać poprzez ludzi specjalistów od ochrony danych osobowych i również łączymy się z organizacjami rządowymi, z ministerstwami, PKW, dostajemy sygnały z OBWE. Tej pracy jest naprawdę dużo. Przypomnę, że konstytucyjnie mamy prawo do 30 dni pracy nad ustawą, a ten czas biegnie bardzo szybko. Tak że bardzo burzliwa komisja wczorajsza została przedłużona do poniedziałku, ponieważ nie zakończono obrad – stwierdził Tomasz Grodzki w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w Radiu Plus.

Tu nie chodzi o to, żeby utrudnić te wybory. Trzeba iść krok dalej. Te wybory [prezydenckie] w takiej formie, niedemokratycznej, niekonstytucyjnej, w szczycie epidemii nie mogą się po prostu odbyć – mówił dalej marszałek Senatu.