Chciałbym zapytać, dlaczego dzieje się to w ostatnim możliwym dniu? Dlaczego nie ogłosili tego jeszcze lepiej, żeby dzisiaj o północy, albo jutro rano, żeby jeszcze większą niepewność wprowadzić wśród dzieci, młodzieży, rodziców, nauczycieli, którzy i tak znajdują się w bardzo ciężkiej, nie tylko fizycznej, ale psychicznej sytuacji, bo przebywając od wielu tygodni w zamknięciu, w kwarantannie domowej, dostajemy mnóstwo sygnałów, to się staje rzeczywistością kompletnie nie do zniesienia. My te dzieci w wieku szkolnym będziemy musieli nie tylko zaopiekować od strony edukacyjnej czy zdrowia fizycznego, jak one z tej kwarantanny wyjdą, ale pojawi się problem zdrowia psychicznego u tych dzieci, które tyle czasu bez grupy rówieśniczej, edukacji, w warunkach domowej kwarantanny, zamknięcia w domu spędziły – stwierdził Szymon Hołownia na briefingu prasowym przed Sejmem.

Pytanie do ministra Piontkowskiego, z którego ust dzisiaj padło tyle słów o odpowiedzialności, o tym jak ten rząd jest wspaniały i przewidywalny, jak on wychodzi naprzeciw ludziom, dlaczego ogłaszacie to w ostatnim możliwym momencie i dlaczego nie starczy wam odwagi na to, żeby powiedzieć, że do końca roku szkoły, przedszkola, wszystkie instytucje oświatowe nie będą otwarte, bo ta epidemia nie wycofa się jutro z kraju, a naprawdę walor pewnej przewidywalności, tego że możemy sobie zaplanować życie, że my wiemy jak ono będzie wyglądało, jest fundamentalnie ważne w tej trudnej sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. Ile jeszcze będziecie to przedłużać, przeciągać, w ostatniej chwili coś ogłaszać?  – mówił dalej.