„Senat ani nie przeszkadza, ani nie blokuje, ani nie opóźnia pracy nad ustawą o korespondencyjnym trybie wyborczym. Wręcz odwrotnie, prowadzimy niezwykle intensywne prace, których po prostu nie wykonano w Sejmie. W tej chwili zaczynają do nas spływać opinie ekspertów” – mówił na konferencji prasowej marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
„W poniedziałek zaprosiliśmy ekspertów na telekonferencję lub obecność osobistą przy zachowaniu wymogów, ażeby wysłuchać tych, którzy będą to realizować, prostych pocztowców, którzy mają mnóstwo pytań. Chcemy wiedzieć, czy jest możliwe wydrukowanie 60 mln kopert, w ciągu paru godzin policzenie ich w komisjach wyborczych. Będziemy kontynuować konsultacje, wysłuchania aż do momentu, kiedy senatorowie podejmą finalną decyzję. Kategorycznie zaprzeczam jako byśmy cokolwiek opóźniali. Dołożymy wszelkich starań, aby w konstytucyjnym terminie 30 dni przedstawić najbardziej przemyślaną, przedyskutowaną, najlepszą opinię, która będzie służyć naszemu narodowi i taką opinię wyślemy do Sejmu” – dodawał.
„Senat jest głęboko zaniepokojony i zdziwiony sytuacją, kiedy bez podstawy prawnej zaczęto drukowanie kart do głosowania. Ustawa jest jeszcze w legislacyjnym trybie, jest jeszcze w Senacie i jest poddawana konsultacjom. Nie istnieje podstawa prawna, na podstawie której można byłoby dzisiaj już realizować przepisy tej ustawy w projekcie. Każde zlecenie czynności, które wywołuje konsekwencje finansowe bez podstawy prawnej, jest naruszeniem dyscypliny finansów publicznych” – mówiła wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka z Lewicy.
„Chcemy pokazać Polakom, zadając pytania Poczcie Polskiej, urzędnikom, w jaki sposób te wybory mają się odbyć, w jaki sposób ma być zagwarantowane zdrowie Polaków, choć są w tej sprawie bardzo poważne wątpliwości, a z drugiej strony, w jaki sposób zapewnić skuteczne dostarczenie kart do głosowania, skuteczne głosowanie i uczciwe policzenie tych głosów” – dodawał wicemarszałek Michał Kamiński z Koalicji Polskiej.