– Powiem szczerze. Podobnie, myślę, jak wiele osób, zmieniłem zdanie w tej sprawie. Nasza pierwsza reakcja i też bardzo wielu osób wobec tego cyrku, który się wokół wyborów odbywa, była reakcją myślę emocjonalną, uzasadnioną, która powiedziała: nie możemy w tym wziąć udziału. Ale chwała Bogu przyszła refleksja. Wydaje mi się, że ta refleksja jest słuszna, że tych wyborów nie należy oddawać walkowerem – stwierdził Michał Kamiński w rozmowie z Konradem Piaseckim w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.
– Organizowanie wyborów w tym przypadku jest oczywistym szaleństwem. Nie zmienia to jednak faktu, że ponieważ mamy nasze państwo, nie należy oddawać tych wyborów walkowerem. Zmieniłem swoje zdanie na temat wyborów, kiedy zdałem sobie sprawę z tego, na co liczy Jarosław Kaczyński. On liczy na to, byśmy właśnie w tych wyborów nie wzięli udziału. Ponieważ nawet te fikcyjne wybory, jeżeli będą organizowane przy tym całym bałaganie, wybory pocztowe, one będą potrzebowały udziału opozycji, choćby po to, by na każdym etapie patrzeć władzy na ręce, by móc udowodnić, co się z tymi wyborami dzieje – mówił dalej wicemarszałek Senatu.