– W moim przekonaniu 10 maja jest możliwe przeprowadzenie wyborów prezydenckich. Proszę zobaczyć, jak to wygląda w innych państwach. Demokracja wymaga, żeby te wybory, które są najważniejszymi wyborami, bo wybieramy głowę państwa, która jest przedstawicielem całego narodu, gwarantuje ciągłość państwową, nie możemy sobie tych wyborów traktować bardzo nonszalancko, tak jak chciałaby opozycja. Przesuwanie na jakiej podstawie? Nie ma takiej podstawy prawnej, poza wprowadzeniem stanu nadzwyczajnego, a o tym decyduje rząd. Mówiliśmy o tym, rząd o tym mówił, że po świętach będziemy chcieli luzować gospodarkę, żeby wracać powoli do życia. Tak się dzieje też w innych krajach, w których znacznie gorzej od Polski zostały dotknięte koronawirusem, bo przecież nie możemy stać w miejscu. W związku z tym rząd ma do dyspozycji ustawę z 2008 roku autorstwa PO i PSL i z tego korzysta. Na dzień dzisiejszy nie ma żadnych podstaw do tego, żeby wprowadzić któryś ze stanów nadzwyczajnych, w związku z tym wybory powinny się odbyć tak, jak zostały one zaplanowane i ogłoszone przeze mnie 10 maja – stwierdziła Elżbieta Witek na briefingu prasowym w Sejmie.
– Pyta pani o ten drugi termin konstytucyjny czy 17 maja. Nie chciałabym się w tej chwili wypowiadać, dlatego że ta ustawa jest w tej chwili w procedowaniu. Ona jest w Senacie. Nie wiemy co się z nią wydarzy, więc poczekajmy na to, jaka ona wyjdzie z Senatu i jak trafi do Sejmu i jaką decyzję podejmie ostatecznie Sejm. Jeśli będzie tam wniosek o odrzucenie albo o złożenie jakichś poprawek. Więc nie umiem na dzień dzisiejszy powiedzieć – mówiła dalej marszałek Sejmu.
– Przy zachowaniu najwyższych środków ostrożności, przeprowadzenie wyborów 10 maja w moim przekonaniu jest oczywiście możliwe i powinno się to odbyć dla dobra państwa polskiego i stabilności władzy państwowej – zaznaczyła.