Kamiński: Sygnały Gowina powinny być traktowane poważnie. Jednak żebyśmy rozmawiali o przedłużeniu kadencji prezydenta, należałoby zagwarantować, że ten proces będzie się odbywał uczciwie. Druga strona przez 5 lat pracowała na brak zaufania
– Premier Gowin, który dzisiaj realnie w Semie dysponuje dwoma mandatami, bo to są ludzie, którzy głosują tak, jak on, człowiek który dysponuje Sejmie dwoma mandatami, proponuje rewolucyjną zmianę w polskiej Konstytucji. Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że można o tym rozmawiać. Z całą pewnością można rozmawiać o tym, w jaki sposób wybory mogłyby się odbyć za rok, ale w tym samym czasie pan Gowin mówi jednak, że chciałby wyborów trochę później, ale też korespondencyjnych. A przecież istotą niekonstytucyjności pomysłu PiS jest także to, że w takim kształcie, w jakim PiS chce przeprowadzić wybory korespondencyjne, one nie mogą być konstytucyjne. Nie mówię o tym, żeby z panem Gowinem nie rozmawiać, odwrotnie. Każde jego sygnały, z których chciałby wyciągnąć rękę do opozycji i pokazać, że można coś poprawić, powinny być traktowane poważnie. Wydaje mi się jednak, że żebyśmy rozmawiali o takiej rzeczy jak przedłużenie kadencji prezydenta, do którego duża część Polaków nie ma zaufania, politycznego i moralnego, to jednak należałoby zagwarantować, że ten proces będzie się odbywał uczciwie. Przy tym marszałku Sejmu, przy tym układzie, gdzie za każdym razem, kiedy tylko opozycja próbowała coś z rządem ustalać, kiedy otwierała do czegoś drzwi, była oszukiwana, wrzucano w ostatniej chwili poprawki. Okazywało się, że ustawy służą nie temu, czemu teoretycznie miały służyć itd. itd. To, że my mamy bardzo ograniczone zaufanie do tej drugiej strony, jest wynikiem tego, że ona na brak zaufania przez 5 lat ciężko pracowała – stwierdził Michał Kamiński w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie „Wydarzenia i opinie” Polsat News.
Więcej z: Live
