„Nikt w Polsce nie jest do tego przygotowany. Nikt nie potrafi powiedzieć, jak miałoby to wyglądać. Mamy 30-kilka dni do wyborów. Nie wiem, kto opracuje scenariusz, sposób postępowania przy wyborach korespondencyjnych. Przypomnę, że w skali kraju to jest niespełna 30 milionów wyborców. Pewnie w związku z tym 20 milionów adresów, do których powinna dotrzeć korespondencja, a później wrócić. Jak mogę jedno zadeklarować. Tak jak do tej pory żyję zdrowie i życie torunian, tak nie zrobię nic innego niż dbanie o to” – mówił w rozmowie z Beatą Tadlą w Onet Rano prezydent Torunia Michał Zaleski.
„Ja rozumiem, że to są bardzo duże emocje, emocje dla nas wszystkich, dlatego proszę się trzymać. Dużo sił panu życzę, żeby pan też emocjonalnie się trzymał” – odpowiadała Beata Tadla po tym, jak prezydentowi Torunia załamał się głos.
„Kocham tych ludzi, to miasto” – mówił Zaleski.