To zdanie [Ryszarda Terleckiego o komisarzach], myślę, będzie mu zapamiętane na długo, bo to podejście, które absolutnie jest nieakceptowalne w demokratycznym kraju. Mamy doświadczenia Francji, gdzie po wyborach w I turze wyborów nastąpiła eksplozja epidemii. Mamy doświadczenia z Bawarii, gdzie w lokalnych wyborach 13 marca okazało się, że przyrost liczby przypadków jest dużo szybszy w stosunku do reszty Niemiec. Ile możemy czekać, ile możemy jeszcze sprawdzać, żeby powiedzieć: o, idźmy na wybory, jesteśmy pewni, że nie igramy z życiem i zdrowiem obywateli – stwierdził Tomasz Grodzki w rozmowie z Moniką Olejnik w „Jeden na jeden” TVN24.