To był trudny moment z wielu powodów. Byłem oskarżany o to, że mieszam Smoleńsk do polityki, często oskarżany przez ludzi, którzy ten Smoleńsk do polityki mieszali przez długie lata i nie mieli co do tego żadnych skrupułów. Uznałem że to nie jest ta forma, w której powinniśmy o tym dyskutować i to nie jest ten moment. Intencje twórców tego filmu, później z nimi o tym rozmawiałem, były, można powiedzieć, do zauważenia i słuszne. Oni chcieli pokazać upolitycznienie tego problemu, spór który tutaj się wdał, a nie powinien się wdawać, ale nie zgodziłem się z nimi co do tego, że powinno się to odbywać w takiej formie, bo ona może wywołać kontrowersje. Jestem absolutnie pewien, że nie powinno się to odbywać w tym momencie. Ja polityki na Smoleńsku robił nie będę, dlatego szybko przeciąłem sprawę, powiedziałem „przepraszam”. Nie ma tego spotu już w mediach, dla mnie sprawa jest zamknięta – stwierdził Szymon Hołownia na briefingu w Warszawie, pytany jakie wnioski wyciągnął po sytuacji ze spotem.