Żałuję, że Bogdana Zdrojewskiego nie było na takim realnym sztabie, gdzie wszyscy kandydaci na przewodniczącego Platformy spotkali się z Małgorzatą Kidawą-Błońską i wspólnie ustalaliśmy najważniejsze rzeczy dotyczące jej kampanii i naszego zaangażowania w tym procesie wyborczym. To potrzebne. Natomiast jeżeli takie słowa padają z ust senatora [o sztabie kryzysowym] – ja przestrzegam. Moje doświadczenie polityczne mówi wyraźnie, że w mediach nie komentujemy spraw wewnętrznych, nie komentujemy tego typu rzeczy, bo to absolutnie są słowa, które nie powinny paść. Staram się, żebyśmy tymi emocjami wewnętrznymi, wewnętrznej rywalizacji nie dzielili się na zewnątrz i myślę, że dużo lepiej byłoby, gdyby właśnie ta aktywność senatora Zdrojewskiego była w kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Ubolewam, że w tym tygodniu nie znalazł czasu, by się z nami wszystkimi spotkać, bo to jest najważniejsze. Bez względu na to, kto kandyduje, dla nas kampania Kidawy-Błońskiej, wybory prezydenckie są najważniejsze, więc równolegle do tego, co robimy w kampanii wewnętrznej, budujemy sztab Kidawy-Błońskiej i strategię na kampanię – stwierdził Borys Budka w rozmowie z Wojciechem Dąbrowskim w „Graffiti” Polsat News.