Black Friday dla PiS-u. Tak, to czarny piątek dla PiS-u, bo ta wczorajsza wiadomość, że PiS oczekuje dymisji od prezesa NIK stawia przed Polską jeszcze mocniej zasadnicze pytanie: czy PiS wiedziało i cynicznie człowieka o pokroju pana Banasia postawiło w centrum sztandarowej dla PiS-u walki o czystość finansów publicznych i czystość państwa polskiego, licząc że arogancja, która do tej pory im popłacała, popłaci im znowu i dopiero wskutek działalności wolnych mediów Banaś musi odejść czy odwrotnie, PiS i jego prezes w najszczerszych intencjach, na bardzo ważnym stanowisku z punktu widzenia ich programu, stawiają człowieka, którego nie potrafią przez miesiące, lata wykryć że jest szemrany. To oznacza, żę służby specjalne, w które tyle inwestują, na czele których stoi w Polsce wiceprezes PiS, który wczoraj domaga się jako wiceprezes partii dymisji Banasia, to zadam pytanie: gdzie pan był, panie Kamiński do wczoraj? Gdzie były pana służby do wczoraj? Pan Banaś to nie jest człowiek, który był głęboko zakamuflowanym agentem najważniejszych wywiadów na świecie, gdzie nie można było wykryć. Jeżeli dziennikarze byli w stanie wykryć niejasne powiązania pana Banasia, a nie były w stanie wykryć służby specjalne, to albo służby go kryły albo nie są służbami – stwierdził Michał Kamiński w rozmowie z Wojciechem Dąbrowskim w „Graffiti” Polsat News.