
Matyja o wyniku PiS: To była polityka prowadzona na wariata i to nie posłużyło PiS-owi bo dla wielu osób to było zastanawiające, czy rzeczywiście PiS jest w stanie tak to zrobić, że nie zapłacimy za to wszyscy i to wyhamowało pewną akcję
– PiS chciał potwierdzenia swojej polityki w postaci bardzo dużego poparcia. Miał dostać dowód poparcia suwerena dla swojej polityki a go nie dostał. Różne drobiazgi o tym zadecydowały, choć bardzo wielu nowych wyborców pIS uruchomił nie tylko obietnicami ale też po raz pierwszy uruchomiono na ogromną skalę pieniądze w roku wyborczym i była nadzieja, że to da duży efekt a to się nie stało. Jednym z ewidentnych błędów była obietnica płacy minimalnej na poziomie 4 tys. zł. Wielu ludzi to wprowadza w zastanowienie, że jeśli dziś zarabiam 3,600 to za chwilę będę zarabiał płacę minimalną. Są osoby samo zatrudnione, które się przestraszyły, że 2 tys. będą musiały zarabiać na sam ZUS. Dla iluś osób to była konfuzja i to wcale dobrze nie zadziałało. Wychodzi na to, że prezes Kaczynski nie ggłosił tego po wystarczających studiach z kolegami rządu i wygląda na to, że to nie był do końca skoordynowany przekaz. Pamiętamy jakie było zaburzenie z min. czerwińską. To była polityka prowadzona na wariata i to nie posłużyło PiS-owi bo dla wielu osób to było zastanawiające, czy rzeczywiście PiS jest w stanie tak to zrobić, że nie zapłacimy za to wszyscy i to wyhamowało pewną akcję – mówił prof. Rafał Matyja w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską w Faktach po Faktach.
Więcej z: Live
