Wybaczyłem szefowi Solidarności Walczącej, bo po chrześcijańsku należy to zrobić, a co oni z niego robią? Bohatera. A on w środku, stan wojenny, atakują nas ze wszystkich stron, a on, kozak, zakłada Solidarność Walczącą. Co to było? Zdrada, proszę panów! Zdrajca! Taka jest prawda. Wybaczamy mu to. Dlaczego o tym nie mówiłem? A po co? Wiedziałem, że on sobie nie nakozaczy, bo nie za dużo potrafi i nic nie zrobi, więc olaliśmy to. Dzisiaj oni za bohaterów się mają, a oni chcieli nas rozbić. To przecież my zwyciężyliśmy, tą dużą Solidarnością, kompromisami, bo inaczej nie dałoby się zwyciężyć” – mówił podczas konwencji Koalicji Obywatelskiej w Warszawie były prezydent Lech Wałęsa.