– Niestety wypadł fatalnie. To było wielkie zaskoczenie dla wielu osób, wiele osób zna go i nawet z zaciekawieniem, ale pozytywnym oczekiwano tego przesłuchania, bo Wojciechowski angażował się w sprawę dobrostanu zwierząt, czyli żeby dobrze je traktować i to budziło pewną sympatię. I ci ludzie byli zdumieni, że nie ma nic do powiedzenia, poza ogólnikami. Popełnił poważny błąd, że nie mówił po polsku, bo angielski nie jest jego mocną stroną i sobie nie poradził – mówił Włodzimierz Cimoszewicz w Kropce nad I.