Kasprzak odpowiada na apel byłych prezydentów: Debata, której nam odmówiono, nastąpi po obywatelskiej stronie – bez udziału partyjnej opozycji „w jej obecnym kształcie”, skoro inaczej się nie da. Decyzja będzie jej skutkiem. Nastąpi w najbliższych dniach
– Potraktuję go [apel] z całą powagą, na jaką on bez wątpliwości zasługuje. Zapewniam, że o powadze sytuacji nie trzeba zapewniać mnie, który każdy dzień z ostatnich czterech lat poświęcił powstrzymaniu zła, które zagraża Polsce. Decyzja należy nie tylko do mnie. Ona należy również do tych ludzi, których z Polski wypędziła polityka realizowana między innymi przez p. Ujazdowskiego. Należy również do tych, którym ona dzisiaj w Polsce realnie zagraża. Żadnego z tych ludzi nie wolno zostawić samemu sobie. Nikomu nie wolno narzucać upokarzających godność wyborów. Tego nie mogę zrobić na pewno. Debata, której nam odmówiono, nastąpi po obywatelskiej stronie – bez udziału partyjnej opozycji „w jej obecnym kształcie”, skoro inaczej się nie da. Będzie publiczna, jak tego wymagają nasze zasady fundamentalne. Decyzja będzie jej skutkiem. Nastąpi w najbliższych dniach – napisał Paweł Kasprzak w liście, odpowiadając na apel byłych prezydentów, w którym wzywają część kandydatów opozycji do rezygnacji ze startu w wyborach.
– Proszę wybaczyć, ale nie wolno mi postąpić inaczej. Bardzo szczerze i bardzo mocno doceniam Państwa wolę stworzenia warunków umożliwiających rozwiązanie tej niezwykle trudnej sytuacji. Rozumiem, że Państwa apel miał stworzyć dla mnie szanse wyjścia z twarzą, a choć nie o twarz tu chodzi, jestem Państwu bardzo wdzięczny – zaznaczył kandydat do Senatu.
Więcej z: Live

Bielan: SOP zajmuje się przekazywaniem informacji zaprzyjaźnionym dziennikarzom

„Twardo stoję na stanowisku, że politycy różnych opcji powinni ze sobą rozmawiać”. Hołownia odnosi się do medialnych doniesień
„Pierwszy żołnierz od II wojny światowej, który poległ w obronie granicy”. Duda wspomina sierżanta Sitka
