– To dosyć kuriozalne wytłumaczenie tej bulwersującej sprawy. Jeżeli ktoś mówi, że po tak bardzo poważnych oskarżeniach, które wybrzmiały w mediach, czy brzmią cały czas w Polsce, ktoś mówi, że odpowiedzią na to jest bezpłatny urlop, a CBA dodaje w drugim akapicie, że kontrola oświadczenia majątkowego, która trwa już 4 lata, zakończy się w drugiej połowie października, czyli po wyborach, to jest po prostu żałosne. Normalnie bym się uśmiechnął, ale to nie jest powód do śmiechu, kiedy osoba, która była szerem KAS, czyli odpowiedzialna za wszystkie systemy i układy kontrolne, jeśli chodzi o skarbówkę i podatki, potem ministrem finansów, dzisiaj jest szefem NIK-u, nie jest w stanie wytłumaczyć się, złożyć oświadczenia majątkowego, które nie jest poza dyskusją i podejrzeniami, tłumaczy się w sposób, który jest absurdalny i tak naprawdę prosi o bezpłatny urlop, żeby doczekać do wyborów i potem się do sprawy odnieść – przecież to żart. Opinia publiczna wymaga odpowiedzi i to bardzo poważna sprawa. Mówiliśmy o tym wcześniej, mówiliśmy w weekend, mówiłem o tym w niedzielę. Natychmiast dymisja. To standard europejski, a nie Ameryki Łacińskiej czy dalekiej Azji. Natychmiast dymisja, bo szef NIK-u musi być jak żona Cezara. Poza wszelkimi podejrzeniami, a tak w tym wypadku na pewno nie jest, dlatego oczekujemy twardych decyzji – stwierdził Grzegorz Schetyna na briefingu w Brukseli.