Gdyby chodziło wyłącznie o to, żeby PiS miał więcej czasu na swoje bałamuctwa wyborcze, to posiedzenie Sejmu trwałoby jeden dzień. PiS już takie rzeczy robił wielokrotnie – stwierdziła Joanna Kluzik-Rostkowska w rozmowie z Łukaszem Kijkiem na Gazeta.pl.

Musi chodzić o coś, co jest ważne po wyborach. Moim zdaniem chodzi przynajmniej o to, że do końca roku trzeba przeprowadzić różne, trudne rzeczy. PiS po prostu boi się pokazać Polakom, jaki ma plan po wyborach – zaznaczyła posłanka PO.