Chcę dziś zadać głośno pytanie: co z podwyżkami pensji, które nie są minimalne? Nie mówię tu o niebotycznych zarobkach, które wiemy kto zarabia, kto jest ich beneficjentem. Tylko o tych zarobkach, które o tych zarobkach, które oscylują wokół średniej krajowej. Dlaczego nikt nie myśli o tych ludziach? Czy oni mają wiecznie pracować, harować za tyle samo? Skoro według władzy, tej władzy prawie dogoniliśmy Niemcy, dlaczego tego nie widać na paskach z wypłatą? Dlaczego dogoniliśmy Niemcy tylko w cenach na półkach sklepowych? Więc zwracam się dzisiaj do ludzi o średnich zarobkach. Dla was propozycje PiS mogą oznaczać dwie rzeczy. Albo zamrożenie pensji na obecnym poziomie, bo pracodawca będzie rozpaczliwie szukał środków na ustawowe podniesienie najniższych wynagrodzeń albo po prostu utratę pracy, jeśli firma splajtuje. To wasza przyszłość pod władzą rządu PiS – stwierdził Grzegorz Schetyna na konwencji Koalicji Obywatelskiej w Poznaniu.

My dla ludzi o średnich zarobkach mamy inną propozycję. Mówiła o tym marszałek Kidawa-Błońska. Te pensje muszą radykalnie pójść w górę. Nasz plan to niższe podatki i wyższe o kilkaset złotych na rękę płacy dla wszystkich. Mamy też bardzo jasną, twardą propozycję dla prawie 3 mln osób prowadzących własną działalność gospodarczą i właścicieli małych firm. Powtórzę raz jeszcze: obniżymy składki na ZUS małym firmom. Będą liczone od pensji minimalnej – mówił dalej przewodniczący PO.

Jeśli płacicie CIT, powtórzę to jeszcze raz, a rośniecie szybciej niż gospodarka, nie będziecie płacić podatku. Ograniczymy biurokrację. Wystarczy jeden przelew podatkowo-składkowy od funduszu prac w firmie zamiast 14 operacji od każdego pracownika, jak jest obecne. Jutro naprawdę może być lepsze niż dziś – dodał.