Dla mnie nie ma w tym nic zdrożnego [w lotach marszałka Kuchcińskiego z rodziną] z bardzo prostego powodu. Gdyby to generowało jakiekolwiek koszty, to można byłoby robić zarzut – stwierdził Zbigniew Girzyński w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską w „Faktach po faktach” TVN24.

Byłoby rzeczą niestosowną czy to w stosunku do marszałka Kuchcińskiego, czy swego czasu do premiera Donalda Tuska, jak wracał do domu z pracy z Warszawy w tym wypadku do Sopotu, zobaczymy [czy bez rodziny], okaże się wkrótce, nie jestem pewien, czy zawsze leciał bez rodziny, natomiast byłoby rzeczą niestosowną, aby powiedzieć: jeżeli akurat jest przez przypadek w Warszawie twoja żona czy syn, to niech oni wracają sobie samochodem albo pociągiem – dodał były poseł PiS.