Każdy skazany ma w Polsce prawo napisać do prezydenta wniosek o ułaskawienie i pan Falenta napisał już kolejny wniosek. One są przygotowywane przez pracowników Kancelarii, a w finale trafiają na biurko prezydenta. Z każdym wnioskiem osobiście zapoznaje się pan prezydent i decyzję podejmuje tylko i wyłącznie pan prezydent. Prezydent nie skorzystał z prawa łaski w przypadku pana Falenty. Skierował normalnym trybem, że w momencie, kiedy prezydent nie podejmuje takiej decyzji, kieruje wniosek do sądu, później on trafia do prokuratury. Na pewno [list] zrobił na prezydencie wrażenie, bo to był jeden z najbardziej kuriozalnych wniosków, jakie wpłynęły do Kancelarii” – mówił w rozmowie z Wojciechem Dąbrowskim w Polsat News prezydencki minister Andrzej Dera.