Zapytacie państwo dlaczego tutaj, przed Pałacem Prezydenckim. To nie jest przypadek. Otóż prezydent jest strażnikiem Konstytucji, osobą, która pełni najwyższą funkcję w państwie. Ale od kilku dni Andrzej Duda biernie przygląda się tej nagonce na osoby LGBT. Nie zrobił nic, nie powiedział nic, żeby to zmienić. Wyobraźcie sobie państwo, że taka nagonka byłaby toczona wobec Polek i Polaków w jakimś kraju. Wyobraźcie sobie państwo, że taka nagonka byłaby toczona wobec katolików w Polsce, Żydów w Polsce. Czy prezydent RP milczałby w takiej sytuacji? Nie milczałby. Na pewno zabrałby natychmiast głos. Zająłby stanowisko, potępił tego typu nagonkę. A prezydent Duda w tej sprawie milczy. Czy boi się Jarosława Kaczyńskiego? Czy boi się, że Jarosław Kaczyński wezwie go do siebie na Żoliborz, albo na Nowogrodzką i powie to, co mówi na co dzień swoim ministrom i premierom rządu PiS? To musi się zmienić. Dlatego oczekuję od prezydenta Dudy, że będzie prezydentem wszystkich Polek i Polaków, bez wykluczeń i zabierze głos w tej ważnej dla wszystkich sprawie. Że przetnie także haniebną nagonkę na osoby LGBT – stwierdził Robert Biedroń na konferencji prasowej przed Pałacem Prezydenckim.