Jestem wnukiem sądeckich górali, chłopów – zarówno od strony mamy, jak i taty. Każde moje wakacje to była praca na wyjątkowo trudnych, rolniczych terenach, jakimi są górskie gospodarstwa. Nie ma jak sądzę, obok ministra Ardanowskiego, w rządzie osoby, która by z takim szacunkiem podchodziła do rolników i do ich ciężkiej pracy [jak ja]. Moje mocne słowa nie były skierowane do rolników, których również rozumiem, jeżeli chodzi o ich postulaty, oczekiwania czy zdenerwowanie” – mówił w rozmowie z Beatą Michniewicz w radiowej Trójce minister Joachim Brudziński.

Jeżeli ktoś łamie prawo, powoduje realne zagrożenie zdrowia lub życia innych obywateli, to jest chuliganem, a do sądu należy stwierdzenie, czy również przestępcą. W sytuacji szczytu, kiedy ludzie jadą do pracy, matki wiozą do przedszkoli swoje dzieci, ojcowie również wiozą swoje dzieciaki, i nagle  w sposób niezapowiedziany na newralicznym skrzyżowaniu Warszawy pojawiają się opony, zadymienie” – dodawał.