Zaniosłem [tablicę z „układem Kaczyńskiego”] do bocznego korytarza na terenie Sejmu. Jest pytanie, czy posłom wolno oskarżać bezpodstawnie innych posłów, a ponieważ oni mają immunitet – to nikt inny nie był w stanie tego zrobić – trzeba się bronić, po prostu samemu. O dobre imię swojego nazwiska – stwierdził Marek Suski w rozmowie z Markiem Kacprzakiem w programie „Tłit” WP.

Oni mają immunitet, uważają, że im wszystko wolno – to ja też skorzystałem z ochrony immunitetowej i zabrałem im tablicę. I trudno. Ja sobie nie pozwolę, żeby ktoś mną szargał bezpodstawnie – mówił dalej.

„Wcześniej był konwent seniorów i marszałek prosił, żeby to usunęli, a oni: to poczekajmy, dajcie nam czas. Przedstawiciel PO do mnie powiedział: jeszcze parę miesięcy i skończy się twoje pyszczenie. Ja zapytałem: a o co chodzi? To znaczy co, zamknięcie nas do więzienia, czy wyrzucicie nas z okna, tak jak podczas tego puczu, co mówili, że będziemy z okien wyskakiwać. Zresztą wtedy jeden z posłów napadł mnie na korytarzu, przewrócił na te posadzki i złożyłem doniesienie do prokuratury i 2,5 roku mija i nie ma żadnej reakcji”