WKK: Żądamy wspólnego dbania o markę polskiej żywności, kampanię promującą i odkłamującą fake newsy i półprawdy, które zaczynają się pojawiać
– Ostatnie tygodnie to kolejne ogniska afrykańskiego pomoru świń, to skandaliczna sytuacja, afera w ubojni to kolejne zaniedbania, również i braki działania ze strony ministra rolnictwa, który reaguje tylko i wyłącznie wtedy, kiedy mleko się rozleje. Stajemy dzisiaj tutaj jako partia, która jako jedyna od wielu kadencji, ale bardzo mocno w tej kadencji upomina się o polskiego rolnika, polskiego gospodarza, o polski przemysł rolno-spożywczy. Robiliśmy to przez ostatnie 3 lata. Składane projekty, ustawy, wnioski, informacje, propozycje. Dlatego dzisiaj możemy z pełną odpowiedzialnością przyjść tu i przedstawić nie tylko nasze żale, uwagi co do tego, jak postępuje minister rolnictwa, ale powtórzyć nasze propozycje, które nie zostały wykorzystane i niestety są zaniedbania w każdym obszarze rolnictwa w Polsce. To grupa osób najbardziej wyzyskanych, oszukanych i odrzuconych, dlatego przychodzą i protestują, bo już mają dość tego, dość sytuacji z wieprzowiną, z rozlewającym się ASF, z likwidacją swoich gospodarstw. Dzisiaj bardzo obawiają się o markę polskiej żywności, o to czy będą mieli gdzie sprzedawać polską żywność – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz na briefingu w Sejmie. Jak dodał:
„Gdy składaliśmy poprawki do budżetu, mówiliśmy o wyjątkowych sytuacjach w rolnictwie, żeby był taki fundusz, który będzie stabilizował dochody rolnicze, jest taka ustawa złożona. Chcieliśmy na to zagwarantować miliard złotych. Dorota Niedziela, poseł Platformy składała poprawki, żeby na inspekcję weterynaryjną dać 200-300 mln, żeby lekarz weterynarii, pracujący w inspekcji, nie zarabiał 2,5 tys. brutto czy 3 tys. brutto, ale żeby miał pensje, która będzie też przyciągać lekarzy weterynarii do tego zawodu, żeby było bezpieczeństwo. Na początku kadencji złożyliśmy projekt w którym chcieliśmy stworzyć jedną całościową inspekcję dbającą o bezpieczeństwo żywności, żywienia i jakości produktów rolno-spożywczych. Też zostało to zamrożone, niewykorzystane. Dzisiaj żądamy od ministra Ardanowskiego nie działania, kiedy mleko się rozleje, żądamy nie tylko spotkań z instytucjami, przedstawicielami związków. To jego naturalny obowiązek, on to powinien robić od dawna, nie w momencie kryzysu, nie reaktywnie, tylko aktywnie. Ale żądamy wspólnego dbania o markę polskiej żywności na świecie, o kampanię promującą polską żywność i odkłamującą różnego rodzaju fake newsy i półprawdy, które się zaczynają pojawiać wokół polskiej żywności. Jest zagrożona sprzedaż naszej wołowiny do Czech, takie informacje do nas dochodzą. Mam nadzieję, że to się nie będzie rozlewać, ale bez uruchomienia nowych rynków, w tym odblokowaniu rynku wschodniego, nie będzie lepszej sytuacji dla polskich rolników”
Dalej mówił:
„Kolejna kwestia – zwiększenie finansowania inspekcji weternaryjnej, szybkie, automatyczne, na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Jeżeli minister Ardanowski nie potrafi, nie ma tych zdolności, umiejętności, to my też służymy swoimi ekspertami, jesteśmy gotowi do współpracy, pomocy, bo widzimy, że stała się rzecz fatalna, że dyletanci wzięli się za poważne rzeczy jakim jest polskie rolnictwo, polski sektor rolno-spożywczy. Domagamy się przyjęcia naszych ustaw – o bioasekuracji, o stabilizacji dochodów rolniczych, autentycznego współdziałania w tym zakresie. Dzisiaj rolnicy wychodzą na ulice, protestują, bo już nie mają co zrobić. Nie są w stanie się utrzymać, zabezpieczyć bytu swoich rodzin, gospodarstw. Tak dalej być po prostu nie może. Przez trzy lata pokazywaliśmy różnego rodzaju rozwiązania. Minister Ardanowski albo kpił albo jego poprzednik nie słyszał tego, ale dzisiaj już się nie ma gdzie schować. Dzisiaj to już nie jest czas ukrywania się albo przysłaniania i mydlenia oczu. Dzisiaj jest czas autentycznie konkretnego działania. Słyszymy o projekcie Stołówka plus, żeby była polska żywność w polskich szkołach. Bardzo dobrze. To jest w naszym programie, cieszymy się, że z tego korzystają dzisiaj rządzący z naszego programu, PSL. Ale jak 700 tys. dzieci rok temu traciło owoce i warzywa w szkole, to nie było refleksji, jak o tym mówiliśmy, bo to partia opozycyjna, to nie będziemy ich słuchać. Tak się kończą złe praktyki i nieumiejętność rządzenia. Natychmiastowe działanie, obrona polskiej marki, wszystkie ręce na pokład, bronimy polskiej żywności, bronimy marki najlepszej eksportowej, jaką mamy, bo to nasz produkt narodowy, można powiedzieć. Polska żywność jest naszym sztandarowym produktem”
Więcej z: Live
